Dwie postacie, które zdominowały telewizyjne serwisy w ostanich dniach mogłyby wydawać się kompletnie różne i absolutnie nie możliwe to porównania. Jednak nie ulega wątpliwości, że zarówno prof. Chazan jak i kierowca pędzącego po ulicach Warszawy BMW za nic mają polskie prawo stawiając ponad nie własną etykę i własny spokój sumienia. Obaj za nic maja zdrowie i życie innych, obaj kierują się własną, stawiającą ich własne dobro ponad dobro innych ludzi w końcu obaj w imię własnych racji łamią prawo. Gratuluję wszystkim tym, którzy bronią łamiących prawo, już niedługo, czego nikomu nie życzę, pierwszy z nich może was spotkać na drodze, a drugi odmówi pomocy bo "ciało ludzkie jest święte i nienaruszalne".