Jak głęboko w uznanie ks. Rydzyka chcą wejść bracia Karnowscy? Wygląda na to, że już są na tyle głęboko, że stracili z oczy resztki przyzwoitości. Oto bowiem Jacek Karnowski w swoim ostatnim artykule pisze tak:
„Każdy najdrobniejszy błąd, każda słowna nieprecyzyjność, są i będą wykorzystywane przeciwko Kościołowi z całą mocą. Nie wspominając już o oczywistych wpadkach nawet nieznanych dotąd szerzej księży”
No dobrze, który z księży zaliczył oczywistą wpadkę? Kto się wyraził nieprecyzyjnie? Arcybiskup Michalik swój osąd, że za pedofilie odpowiadają feministki, gender, a nawet dzieci z rozbitych domów wyraził dzień po tym, jak określił swoją wcześniejszą wypowiedź tej samej treści za lapsus. Ksiądz Bochyński, swoje tezy wyrażone w gazecie potwierdził w radio. Następnie przeprosił ale tak, że w sumie nie wiadomo kogo i za co. Który z tych księży jest szerzej nieznany?
Jak zatem jest recepta na problemu Kościoła w Polsce wg redaktora Karnowskiego? I czy są te problemy?:
„Kościół w Polsce musi pilnie sięgnąć po środki nadzwyczajne. Musi zwiększyć dyscyplinę medialną, powinien też szybko sprofesjonalizować zarządzanie kryzysowe, i zbudować mechanizmy reagowania na kłopotliwe sytuacje.”
Nie współpraca z policja, nie wypalanie zła do zera, nie usuwanie księży pedofilii z szeregów kapłanów. „Kłopotliwe sytuacje” należy rozwiązywać PRem.
Gdzie jest szczyt hipokryzji? Nie wiem, ale wydaje się, że bracia Karnowscy usilnie starają się nam go pokazać.